Kupiłam sobie ostatnio, po raz drugi już, dostęp do Piano. Poprzednio niezbyt dużo przeczytałam ale tym razem oferta piano na miesiąc za 1zł mnie zachęciła by spróbować jeszcze raz – w końcu nawet jak przeczytam jeden artykuł to się opłaci. Wykupiłam dla artykułu o Vivian Maier a skończyło się na czytaniu różnych innych. W sumie, może wykupię sobie Piano na dłużej skoro ostatnio ciągnie mnie do czytania prasy.
Trafiłam na artykuł o projekcie artystycznym dotyczącym wynajmowanych mieszkań:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,13814362,Koszmary_do_wynajecia.html
W sumie potwierdza to moje wcześniejsze spostrzeżenia, jak chcesz wynajać mieszkanie to masz do wyboru:
– odnowione w stylu nowoczesnopolskim, cyzli meblościanka z Black Red White i nowy kicz okelinowy plus PRL zawiera błędy majstra i mało własnych przeróbek właścicieli
– stare lub w połowie odnowione z PRLu i z PRLowskim wyposażeniem typu śmierdzące płyty pilśniowe z lat 60, zawiera dużo przerobek właścicieli: wszystko robione dziadowsko i najmniejszym kosztem
– nowoczesność wioskowo-mieszczańskia czyli skóra z Black Red White, panele i takie tam, na mieszkaniu jest 0%-50% IKEA, ujdzie ale ja mam alergię na okleiny i meblościanki oraz typowe zestawy wypoczynkowe i szafy
– nowoczesne z meblami z IKEI, są fajne ale drogie w ciężką cholerę
W grudniu zmienialiśmy mieszkanie i zarysował się jeszcze problem elastycznosci wyposażenia: nikt nie zakłada, że ktoś może chcieć wynając 40-50 metrów a do tego będzie chciał wstawić własne meble. Puste albo mało umeblowane mieszkania są tylko dla rodzin z dziećmi a mniejszych mieszkań pustych lub tylko z umeblowaną kuchnią nie da się znaleźć.
Powinnam w sumie sfotografować dzrzwi w moim obecnym mieszkaniu (typ nr 2) – drzwi przesuwane z listew podłogowych, klepek podłogowych, wkrętów do szaf i okleiny.